sobota, 8 lutego 2020

Kopytka.






Kopytka zawsze robiłam na oko :) Tym razem postanowiłam odmierzyć składniki,
żeby dodać przepis na blog. Na pewno są osoby, które nigdy nie robiły
i chciałyby spróbować. Czasami zostają ziemniaki z obiadu i wtedy kopytka są idealnym rozwiązaniem. Nic się nie marnuje.

Składniki:
600 g. ziemniaków (waga po ugotowaniu)
8 łyżek mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 jajko
1/3 łyżeczki soli

Wykonanie:
Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie. Odcedzić i zostawić do przestudzenia.
Następnie przecisnąć przez praskę, na stolnicę. Dodać obie mąki i sól.
Zrobić wgłębienie i wbić jajko.


Zagnieść na gładkie ciasto. Jeśli trzeba, można trochę podsypać mąką. Pamiętajcie, że jeśli dodacie za dużo mąki, to kopytka będą twarde.


Ciasto podzielić na 3 części. Z każdej części uformować cienki wałeczek.
Następnie, delikatnie spłaszczyć go dłonią.
Kroić po ukosie.




W większym garnku zagotować wodę z solą. Kopytka wrzucać na wrzątek partiami.
Nie za dużo na jeden raz. Gotować 1-2 minuty od wypłynięcia.
Wyciągać łyżką cedzakową.



Kopytka podałam z gulaszem.




2 komentarze:

  1. Dawno nie jadłam z gulaszem... Przeważnie jest tak, że gulasz jemy z kaszą, a kopytka jako osobne danie (najwyżej z sosem grzybowym), żeby już nie było takiego "rozpasania" kulinarnego :-D Buzia!

    OdpowiedzUsuń