Mówi się, że kto w tłusty czwartek, nie zje choćby jednego pączka,
to ominie go szczęście. Swoją drogą, ciekawe czy to prawda?
Ja jeszcze nie ryzykowałam :) Nie pamiętam tłustego czwartku, bez pączka,
a raczej bez pączków, bo na jednym się nie kończy :)
Nie ma co sobie żałować, w końcu tłusty czwartek, jest raz w roku.
A wracając do donatów, to lubię je robić. Nie trzeba ich nadziewać i przez to
robi się je szybciej niż tradycyjne pączki. Lubię też donaty dekorować.
Lukrem, polewą czekoladową i wszelkiego rodzaju posypkami.
Przyjemność robienia i przyjemność jedzenia. Nic dodać, nic ująć :)
Składniki:
1 szklanka ciepłego mleka
30 g. drożdży
2 łyżki cukru
3 szklanki mąki
5 żółtek
30 g. masła
1 łyżka wódki
Dodatkowo:
Olej do smażenia
Wykonanie:
Drożdże rozpuścić w ciepłym mleku, dodać pół łyżki cukru, wymieszać i odstawić
żeby drożdże zaczęły pracować.
Żółtka utrzeć z resztą cukru. Masło roztopić i odstawić do przestudzenia.
Mąkę wsypać do miski, dodać zaczyn drożdżowy, utarte żółtka z cukrem i wódkę.
Wyrobić mikserem z hakami. Następnie powoli wlewać roztopione
i przestudzone masło, cały czas wyrabiając, tak żeby połączyło się z ciastem.
Kiedy ciasto będzie już gotowe, posypać je lekko mąką, a miskę nakryć ściereczką.
Zostawić na około godzinę, do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto, przełożyć na stolnicę podsypaną mąką. Delikatnie rozwałkować.
Następnie szklanką, wykrawać krążki. W każdym krążku wykroić kieliszkiem dziurkę.
Gotowe donaty, zostawić na około 20 minut do napuszenia.
Donaty smażyć w głębokim oleju, po 2-3 minuty z każdej strony.
Wykładać na ręcznik papierowy, żeby odsączyć z tłuszczu.
Przestudzone donaty, udekorować polewą czekoladową, lub lukrem.
Ja część donatów, polukrowałam zwykłym lukrem, a część lukrem kakaowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz