czwartek, 31 grudnia 2020

Śledzie po prowansalsku

 


Ten rok zakończę przepisem na śledzie:)
Wypatrzyłam go ostatnio w internecie. Ogólnie, bardzo lubię śledzie, dlatego 
postanowiłam wypróbować i te.  Powiem szczerze, że nie są złe, ale też mnie 
nie zachwyciły. Przepis zostawiam, bo pewnie jeszcze kiedyś będę chciała 
do niego wrócić, a może i Wam się przyda. 
Korzystając z okazji, życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku. 
Żeby był lepszy, zdrowszy i normalniejszy od tego minionego. 
Wszystkiego dobrego kochani :)


Składniki:
5 płatów śledziowych a la matjas (miałam solone)
3 średnie ogórki kiszone
3 ząbki czosnku
2 łyżeczki ziół prowansalskich
olej rzepakowy

Wykonanie:
Śledzie namoczyć w wodzie z mlekiem (pół na pół), minimum 5 godzin. 
W międzyczasie można wymienić wodę z mlekiem. Jeśli macie śledzie w oleju, 
to wystarczy moczyć godzinę.


Ogórki pokroić w półplasterki, czosnek obrać i pokroić w cienkie plasterki.


Wymoczone śledzie pokroić na mniejsze kawałki. 
Na dno słoika (miałam 750ml) wyłożyć trochę ogórków z czosnkiem i posypać 
ziołami prowansalskimi. Na to wyłożyć część śledzi. Następnie znowu ogórki 
z czosnkiem, zioła prowansalskie i kolejną warstwę śledzi. Układać warstwami. 
Na górze powinny być ogórki z czosnkiem i ziołami. 



Wszystko zalać olejem. Wszystkie składniki powinny być przykryte olejem.  
Zakręcić słoik i wstawić na dwa, trzy dni do lodówki. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz