Kruche ciasto, prażone jabłka i delikatna pianka. Uwielbiam to ciasto i jem
bez opamiętania. Na blogu jest też wersja z rabarbarem, jedna i druga przepyszna.
Bardzo polecam. Nie za słodkie, delikatne, po prostu rozpływa się w ustach.
Spróbujcie koniecznie.
Piekłam w blaszce 34x24
Składniki:
200 g. masła
3 pełne łyżki cukru
250 g. mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
5 żółtek (białka wbić do osobnej miski)
Jabłka:
1,5 kg jabłek
3 łyżki cukru
1 płaska łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1/3 szklanki wody
Beza:
5 białek
1 szklanka cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu
Wykonanie:
Mąkę, cukier, sól i proszek do pieczenia wsypać do miski.
Dodać pokrojone masło i rozgnieść palcami. Następnie dodać żółtka
i szybko zagnieść. Można to zrobić robotem, lub mikserem z hakami.
Ciasto przełożyć na stolnicę i uformować kulę.
Następnie rozwałkować na papierze do pieczenia na wielkość blaszki.
Ciasto razem z papierem przełożyć na blaszkę. Ponakłuwać widelcem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i piec 20 minut.
Przygotować jabłka. Obrać je ze skórki i usunąć gniazda nasienne.
Pokroić i przełożyć do garnka, dodać cukier. Ilość cukru zależy od słodkości jabłek,
także zróbcie według swojego gustu. U mnie 3 łyżki, było w sam raz.
Można dodać kilka łyżek wody na początek, żeby jabłka się nie przypaliły.
Smażyć na małym gazie często mieszając, aż jabłka zmiękną i zaczną się rozpadać.
W międzyczasie dodać cynamon.
Mąkę ziemniaczaną wymieszać z zimną wodą i wlać do jabłek.
Wymieszać i wyłączyć gaz. Odstawić, żeby trochę przestygły.
Następnie wyłożyć je na wystudzone ciasto.
Białka ubić na sztywną pianę. Następnie po łyżce wsypywać cukier, cały czas miksując.
Piana powinna być gęsta i lśniąca. W następnym kroku dodać
mąkę ziemniaczaną i ocet. Ponownie zmiksować żeby składniki się połączyły.
Tak przygotowaną pianę, wyłożyć na jabłka.
Ciasto wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni i piec 20 minut.
Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 60 stopni i włączyć termoobieg.
Tak suszyć bezę jeszcze 15 minut.
Wyłączyć piekarnik i zostawić w nim ciasto jeszcze na godzinę.
Mamy tego roku na blogach prawdziwy festiwal szarlotek :-) A co jedna, to pyszniejsza!
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńWow ale fajne ciacho 😍
OdpowiedzUsuńPolecam. Jest pyszne :)
Usuń