Zdecydowanie jest to najlepszy piernik jaki kiedykolwiek jadłam.
Robię go od kilku lat, zawsze na Święta Bożego Narodzenia. Jest przepyszny, a co ważne ciasto robi się wcześniej, więc przed samymi świętami, mamy czas na przygotowanie innych potraw.
Ciasto na piernik, robimy już w listopadzie. Pieczemy tydzień przed świętami, a później tylko dekorujemy polewą, lub lukrem, to już dzień lub dwa, przed samymi świętami.
Jeszcze mały bonus, z tego ciasta można zrobić też pierniczki.
Ciasto po leżakowaniu, dzielimy na cztery części.
Z trzech części, robimy piernik z czwartej części robimy pierniczki. Także mamy, dwie pieczenie na jednym ogniu :)
Ja właśnie tak robię. Pierniczki z tego ciasta są miękkie i pyszne.
Składniki:
500 g. miodu
250 g. masła, lub margaryny
1,5 szklanki cukru
1 kg. mąki pszennej
1/2 łyżeczki soli
3 łyżeczki sody oczyszczonej
3 przyprawy do piernika (każda po 20 g.)
3 jajka
1/2 szklanki mleka
Dodatkowo:
gęste powidła, około 1 kg. do przełożenia piernika
Polewa:
200 g. śmietanki 30 %
2 tabliczki czekolady deserowej
Wykonanie:
4 - 6 tygodni przed świętami robimy ciasto.
Miód, masło i cukier podgrzać w rondelku co jakiś czas mieszając.
Kiedy zacznie wrzeć wyłączyć gaz i zostawić do przestudzenia.
Do miski wsypać mąkę, sól, sodę i przyprawy do piernika. Wymieszać.
Dodać jajka, mleko i wystudzoną masę miodową.
Wszystko wymieszać mikserem z hakami.
Tak przygotowane ciasto odstawić w chłodne miejsce. U mnie stoi w lodówce.
Teraz czekamy :)
Tydzień przed świętami pieczemy.
Ciasto najlepiej wyciągnąć z lodówki trochę wcześniej, 20-30 minut przed pieczeniem.
Podzielić na cztery części. Jedną część, zostawiamy na pierniczki.
Część ciasta przeznaczoną na pierniczki ponownie wkładam do lodówki i piekę pierniczki na drugi dzień,ale możecie to zrobić od razu.
Trzy części ciasta cienko rozwałkować na prostokąt.
Każdą część ciasta pieczemy osobno w blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia
w temperaturze 170 stopni około 15-20 minut.
Upieczone blaty pierników zostawiamy do przestudzenia.
Przestudzone blaty przełożyć powidłami.
Jeśli powidła są bardzo gęste to, należy je podgrzać, jeśli za rzadkie to trzeba podgotować żeby odparowały.
Przełożony piernik przykryć i docisnąć czymś ciężkim.
Zostawić na 5-7 dni w chłodnym miejscu.
Dzień lub dwa, przed świętami, piernik przekroić wzdłuż na pół, lub po szerokości na 3 części. Zależy jakie chcecie uzyskać pierniki, czy 2 większe, czy 3 mniejsze.
Tak przygotowane pierniki udekorować polewą czekoladową lub lukrem. U mnie zawsze z polewą czekoladową.
Przygotowanie polewy.
Śmietankę podgrzać w rondelku, dodać połamaną na kawałki czekoladę i mieszać aż czekolada się rozpuści i powstanie gładka polewa. Jeśli będzie za gęsta, dodać trochę śmietanki, jeśli za rzadka dodać jeszcze czekoladę. Wszystko zależy od jakości czekolady.
Pierniczki pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni, około 10-11 minut. Trzeba pilnować żeby nie piekły się za długo, bo będą gorzkie.
Pierniczki udekorować lukrem, lub polewą i przechowywać w puszce lub słoiku.
Od razu po upieczeniu, kiedy pierniczki będą jeszcze ciepłe możecie zrobić w nich dziurki, rurką do picia. Wtedy będzie można powiesić je na choince.
Wspaniale to opisałaś! Ja także uważam, że to najlepszy piernik na świecie. I od paru lat robimy go zawsze na Boże narodzenie. Jego dodatkową zaletą jest też fakt, że może bardzo długo leżeć i wciąż jest miękki, a gdy się go zamrozi - odmrożony nic nie traci na smaku :-)
OdpowiedzUsuńMarzyniu, to wszystko prawda :) Długo zachowuje świeżość, można go mrozić. Zawsze jest miękki i pyszny.
Usuń