Święta coraz bliżej. Przygotowania idą pełną parą.
Zrobiłam ostatnio paszteciki z mojego ulubionego ciasta. W środku farsz z pieczarek
i kapusty kiszonej. Paszteciki z tego ciasta robię od lat. Jak dla mnie jest idealne.
Dobrze się z nim pracuje, nie trzeba podsypywać mąką. Można je mrozić.
Po rozmrożeniu wystarczy podgrzać w piekarniku i paszteciki są jak świeże.
Składniki:
500 g. mąki
1 łyżeczka soli
50 g. drożdży
1/2 szklanki mleka
1/2 łyżeczki cukru
120 g. masła, lub margaryny
2 jajka
Farsz:
500 g. pieczarek
1 cebula
2 łyżki oleju
1 łyżeczka miękkiego masła
250 g. kapusty kiszonej
sól, pieprz
Dodatkowo:
1 jajko do posmarowania wierzchu pasztecików
mak do posypania
Wykonanie:
Kapustę zalać wodą i ugotować, 20-30 minut.
Pieczarki umyć i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na oleju. Następnie dodać masło,
kiedy się roztopi, dodać pieczarki. Smażyć aż pieczarki odparują.
Pod koniec smażenia przyprawić solą i pieprzem.
Ugotowaną kapustę drobno pokroić, dodać podsmażone pieczarki. Wymieszać.
Przyprawić do smaku solą i pieprzem.
Masło roztopić i zostawić do wystudzenia.
Ciepłe mleko wlać do miski, wkruszyć drożdże, dodać cukier i wymieszać.
Odstawić na około 15 minut. Następnie wsypać mąkę, dodać sól, jajko
i roztopione i przestudzone masło.
Wymieszać i wyrobić mikserem z hakami, lub robotem.
Miskę z ciastem nakryć ściereczką i odstawić na około godzinę.
Po tym czasie przełożyć ciasto na stolnicę. Podzielić na dwie części.
Każdą część ciasta rozwałkować na prostokąt, na środek wyłożyć farsz
i rozsmarować. Brzegi powinny zostać wolne.
Zawinąć ciasto w roladę, następnie pokroić na mniejsze kawałki.
Gotowe paszteciki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Wierzch posmarować rozmieszanym jajkiem i posypać makiem.
Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni, około 30 minut.
Martik robiła z podobnego ciasta (też dużo masła) paszteciki na swoje wesele. Jeden gościu zjadł chyba z 10 (w Słowenii nie robią tych pyszności), więc wiemy, jak są smakowite. A twoje wyglądają baaardzo zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię. Mój mąż zresztą też, jak upiekę, to od razu podjada z blaszki i nie może się oderwać :)
UsuńPyszne paszteciki do barszczu a nawet bez. :)
OdpowiedzUsuń